środa, 13 stycznia 2010

Lustereczko powiedz przecie...

Tak więc przygoda z lusterkiem dobiegła końca. Okazało się, że w motoryzacyjnym wprawdzie nie było takich części. Na allegro nie chciałem czekać bo nie chciałem zostać bez samochodu. Ponadto ciekawa rzecz zaobserwowałem jadąc w nocy bez szkła w lusterku, (żeby zrozumieć, nie było tylko szklanej wkładki, kontur został) mianowicie za każdym razem przy zmianie pasa czy innym manewrze wymagającym lewej wolnej, musiałem się na siłę zmuszać by spojrzeć przez ramię, ze względu na odruch: ciemno w lusterku = wolne. Smieszne uczucie. Niestety na dłuższą metę takie jeżdzenie byłoby uciążliwe i perspektywa wizyty u blacharza całkiem realna. Na szczęście okazało się, że całkiem niedaleko małżeństwo żytje właśnie ze sprzedaży takich wkładek. Pojechałem i bez problemu, 25 zł szkiełko, 15 zł przełożenie (mogłem sam to zrobić ale musiałbym do domu jechać, a niestety praca też rządzi się swoimi prawami).
Dodatkowo przez nieuwagę, gdy chowałem CB do bagażnika, wtyczka niefortunnie się ułożyła, niezauważyłem tego i TRACH!. Na szczęście wymiana była banalna (3zł) i 20 minut czasu.
Jako bonus dolałem benzyny za 50zł na rozruch.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz